Rynek Infrastruktury
Pierwszy błąd natury fundamentalnej został popełniony przy tworzeniu przez premiera i ministra Nowaka resortu transportu. W mojej ocenie połączenie w jednym ministerstwie tak dużych i istotnych działów administracji rządowej jak transport oraz budownictwo i gospodarka przestrzenna nie było prawidłowe, powodując deprecjację znaczenia działów budownictwa i gospodarki przestrzennej, które znacznie wykraczają poza problemy rozwoju infrastruktury.
Połączenie tych działów w ramach jednego resortu prowadzi również do szeregu utrudnień natury czysto organizacyjnej i zarządczej. Zatem już same ramy prawno-organizacyjne działalności ministerstwa kierowanego przez ministra Nowaka mogą budzić poważne wątpliwości. W konsekwencji przerost organizacyjny i merytoryczny MTBiGM przełożył się na zasadniczo silniejsze ukierunkowanie Nowaka na kwestie związane z kolejnictwem aniżeli z infrastrukturą drogową, budownictwem i gospodarką przestrzenną.
Doprowadzenie do zmian kadrowych w grupie PKP, w tym u zarządcy infrastruktury kolejowej - PKP Polskie Linie Kolejowe, a także determinację Ministra w zakresie uporządkowania np. kwestii zmian rozkładów jazdy, należałoby ocenić pozytywnie. Wydaje się, że również na pozytywną ocenę zasługuje trudna decyzja o przesunięciu w czasie realizacji projektu Kolei Dużych Prędkości, do którego ani krajowa sieć kolejowa ani administracja nie są odpowiednio przygotowane. Sukcesem zakończyła się także oferta publiczna akcji PKP Cargo.
Natomiast na ocenę negatywną zasługuje zdecydowanie zbyt słaby nadzór Ministra nad inwestycjami drogowymi, w tym Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz polityczna zgoda na podejmowanie pseudoracjonalnych działań legislacyjnych, kwestionowanych zarówno przez organy sądowe w Polsce, w Unii Europejskiej jak i przez ekspertów rynkowych. Minister Nowak nie doprowadził do podjęcia żadnych istotnych działań, które przeciwdziałałyby fatalnej sytuacji polskich firm wykonawczych, w której znalazły się w dużej mierze za sprawą polityki GDDKiA otwierającej rynek wykonawczy na równych zasadach dla firm polskich i egzotycznych, przy jednoczesnym premiowaniu ryzykanckich decyzji firm, które nie znały i nie działały wcześniej na polskim rynku. Nie prowadził również dialogu z rynkiem budowlanym, powierzając działania podmiotom podległym, które dzięki temu stały się jednocześnie "stroną i sędzią" w rozmowach dotyczących sposobu prowadzenia procesów inwestycyjnych.
Ponadto, zaangażowanie Ministra Nowaka w działania pozytywne dla całego rynku budowlanego było znikome, a jedynym pozytywniejszym wydarzeniem jest zbliżająca się finalizacja prac nad kodeksem urbanistyczno-budowlanym. Przy czym, przypisanie zasług w tym zakresie Ministrowi Nowakowi byłoby jednak nadużyciem. Nie widać było ani pomysłu ani tym bardziej działań, które tworzyłyby przyjazne środowisko biznesowe dla rozwoju budownictwa - trzeciej gałęzi gospodarki w Polsce, generującej ponad 15% PKB kraju i zatrudniającej około 2.5 mln osób.
Reasumując, liczba i przede wszystkim waga minusów prowadzi do raczej negatywnej oceny działalności Nowaka, szczególnie w obszarze nadzoru nad realizacją dróg oraz usuwaniem barier dla budownictwa.